
Weryfikowanie hipotez niezbędnym elementem startupowej układanki.
Jednym z najgorszych doznań, jakich może doświadczyć początkujący przedsiębiorca, jest świadomość porażki i zdanie sobie sprawy, że jego innowacyjny pomysł nie ma sensu. W jednej z firm, dla których miałam przyjemność kiedyś pracować, stworzyliśmy wewnętrzny zespół, który – pełen werwy i zapału – zaangażował się w tworzenie startupu. Wielu początkujących wizjonerów do podobnego projektu podchodzi z listą niezbędnych elementów, które musi posiadać, aby w ogóle rozpocząć pracę nad nowym przedsięwzięciem. Tylko co w sytuacji, gdy nasze założenia od samego początku były błędne? Co, jeśli się pomyliliśmy i tak naprawdę nikt nie potrzebuje naszych produktów czy usług?
Startup, który ja próbowałam budować, upadł. A w zasadzie nigdy tak naprawdę nie powstał. Dlaczego? Bo dzięki podejściu eksperymentalnemu, opartemu na procesie weryfikowanego uczenia się, byliśmy w stanie sprawdzić nasze założenia już na samym początku. O tym, że idziemy w kierunku produktu, którego potencjalni klienci nie chcą i nigdy nie kupią, dowiedzieliśmy się w zasadzie po kilku tygodniach. Tygodniach, a nie latach. Nie wspominając o zaoszczędzonych zasobach – czasowych i finansowych. Jak więc podejść do tematu budowy nowego biznesu, by stworzyć coś, co przyniesie realną wartość? Jak nie stać się samotnym kapitanem, próbującym ratować statek, który tak naprawdę od początku był skazany na zatonięcie?
Upadek startupu
Wyobraź sobie, że masz pomysł na biznes: chcesz zbudować platformę e-learningową i dzięki niej dzielić się swoją ekspercką wiedzą. Od czego zaczniesz? W pierwszej kolejności musisz stworzyć profesjonalne materiały szkoleniowe, więc kupujesz odpowiednie oświetlenie i sprzęt do nagrywania. Musisz też znaleźć specjalistów, którzy przygotują dla Ciebie samą platformę. Zapewne przygotujesz też listę funkcji, która jest kluczowa dla powodzenia projektu. Zależy Ci na możliwości oceny i komentowania materiałów, zastanawiasz się też nad programem afiliacyjnym i modułem grywalizacji. Wypada też zatroszczyć się o branding i zatrudnić kogoś, kto będzie odpowiadał za marketing.
Tylko co się stanie, jeśli po uruchomieniu całego przedsięwzięcia nikt nie będzie chciał korzystać z Twojej platformy? Co, jeśli już na samym początku Twoje założenia były błędne, a potencjalni użytkownicy (…)